Wierzę, że Kościół może być miejscem, w którym zaspokojone są wszystkie potrzeby. Osiągnięcie tego jest trudne, jednak zarówno Biblia, jak i to, co widzę i czego doświadczam w Kościele, przekonuje mnie, że jest to możliwe. Uświadomienie sobie kilku spraw i zadbanie o ich realizację może pomóc nam być częścią wspaniałego miejsca – Kościoła, w którym każda potrzeba znajduje zaspokojenie!
Po czwarte – musimy być zaangażowani i oddani
Nawet najbardziej wzniosłe marzenia wymagają zwykłej, wytrwałej pracy i poświęcenia. I o tym jest ten wpis. Żeby Kościół był miejscem, w którym każda potrzeb znajduje zaspokojenie, nie wystarczą wzniosłe słowa. Powiedzieć komuś w potrzebie – 'idź w pokoju’ – to za mało (List Jakuba 2,15-16). Niezbędny jest konkretny wysiłek. Bez naszego zaangażowania, nic się nie wydarzy. Tu na ziemi Bóg nie ma innych rąk, niż nasze.
Tak naprawdę w całym tym marzeniu, o Kościele, w którym każda potrzeba znajduje zaspokojenie, chodzi o mnie i o Ciebie, o naszą gotowość, aby dostrzec, przyjąć i zaopatrzyć każdą potrzebę, jaką dostrzegamy w życiu innych osób. To oczywiście kosztuje – czas, pieniądze, emocje i oddanie. Cała sprawa rozbija się więc o to, czy jesteśmy gotowi na poniesienie takiego kosztu. Wierzę, że szczere oddanie każdego z nas to mały płomień, który może rozpalić wielki ogień współczucia, zaangażowania, troski i wsparcia, które pozwolą nam być częścią wspaniałego miejsca – Kościoła, w którym każda potrzeba zostaje zaspokojenia.