Czasami zadajemy pytania, na które wydaje się, że nie dostajemy odpowiedzi. W relacjach z innymi ludźmi raczej dość sprawnie potrafimy poradzić sobie z taką sytuacją. Doskonale wyczuwamy, kiedy „wymowne milczenie” naszego rozmówcy nie tylko nie jest brakiem odpowiedzi, ale przeciwnie – jest odpowiedzią dobitną i jednoznaczną. Niekiedy jest to oznaka dezaprobaty dla pytania, które nigdy nie powinno paść. Innym razem jest to zdecydowana odmowa albo przyzwolenie na samodzielną decyzję. Bywa, że jest uznaniem, że odpowiedzi po prostu nie ma, lub trzeba będzie na nią zaczekać.
Mam wrażenie, że w relacji z Bogiem radzimy sobie dużo gorzej z tego typu sytuacjami. Pochopnie i bez namysłu stwierdzamy „Bóg nie odpowiedział”, ignorując fakt, że milczenie również może być odpowiedzią a zadaniem pytającego jest dobrze ją odczytać i zrozumieć.
Jak próbować zrozumieć milczenie, które jest Bożą odpowiedzią.
- Wiedz, że Bóg na pewno usłyszał twoje pytanie (w końcu jest wszechwiedzący, więc jak mógłby przeoczyć to, że Go o coś pytałeś). To bardzo ważne, wiedzieć, że Bóg nie przeoczył naszego wołania.
- Wiele pytań powtarza się od wieków i być może na twoje odpowiedź padła już dawno temu. Może jest ona nie w tym miejscu, w którym byś chciał, i może spisana została nie w tym czasie, w którym byś chciał. Może ktoś ją zanotował i teraz czeka na Ciebie pomiędzy okładkami Biblii. Jeśli tak jest, to milczenie jest wskazaniem, gdzie powinieneś szukać 🙂
- Nie szantażuj Boga. Nie mów do Boga „skoro Ty nie mówisz, to ja w Ciebie nie wierzę”. Bóg komunikuje się z nami subtelnie – nie używa szantażu, nie ucieka się do przemocy. On spotyka się z Tobą z miłością i troską. Po prostu bądź za to wdzięczny i na Jego szacunek i cierpliwość wobec Ciebie odpowiedz również szacunkiem i cierpliwością.
- Staraj się nie zakrzyczeć Pana Boga. Nierozsądnie jest krzyczeć głośniej, niż milczy Bóg! W większości przypadków taka cisza w Bożej obecności wiele wyjaśnia i wiele uczy.
- Bądź gotowy usłyszeć coś, czego nie chcesz usłyszeć. Milczenie często jest odpowiedzią w sytuacjach, w których słowa okazują się niewystarczające. Może wymowne milczenie to jedyny sposób na twój upór.
- Bądź pokorny i uznaj, że na wiele pytań po prostu nie ma odpowiedzi. Może akurat trafiłeś w jedno z nich, a wtedy milczenie może być jedyną odpowiedzią, jaką usłyszysz. Oczywiście to nie tak, że Bóg nie zna odpowiedzi. On jest wszechwiedzący, ale z jakiegoś sobie tylko znanego powodu niektóre pytania po prostu ukrył za tajemnicą i nie wiemy nawet dlaczego. Bezpieczniej jest to uznać, niż błądzić wymyślając odpowiedzi, których nie ma. (Z tego powodu jakoś trudno mi zaufać kaznodziejom odpowiadającym na pytania, które Bóg zostawił bez odpowiedzi).
Wierzę, że Bóg zawsze odpowiada. Niekiedy jedyną odpowiedzią jest milczenie, ale to również odpowiedź! Czasami jest ona bardzo wymowna, czasami trudno mi ją pojąć. Ale nawet jeśli nie potrafię jej zrozumieć, to przynajmniej staram się ją przyjąć.
…w końcu to milczenie samego Boga!
Przede wszystkim bardzo dziękuję, za podjęcie tego tematu.
Piszę, jak ja to widzę. To ja byłam jedną z tych osób, które zarzucały Pana Boga pytaniami i niecierpliwie żądały odpowiedzi, gotowe obrazić się, gdy odpowiedź nie padała odpowiednio szybko.
Teraz jednak wiem, że dla Boga nie tylko nie ma pytań głupich, albo tych na które nie ma odpowiedzi, ale wiem także, że Bóg odpowiada na każde, każdziutkie pytanie. Problem z usłyszeniem odpowiedzi jest jednak po naszej stronie.
Zadajemy najczęściej pytania w sferze, w której jesteśmy ślepi i głusi na odpowiedź. Dlatego „zadaniem” Boga jest nie tyle udzielenie odpowiedzi – bo ta w sumie byłaby zawsze ta sama „zajrzyj do Biblii”, ale chodzi o to, aby nie łamiąc naszej wolnej woli otworzyć nasze oczy i uszy na Jego odpowiedź.
Śmiem nawet twierdzić, że Bóg nie ma przed nami żadnych tajemnic o naszym życiu i nawet żadna wiedza o Królestwie Niebieskim nie jest zarezerwowana dla wybranych mistyków, czy Świętych. Robienie całej hierarchii tych, którzy mogą usłyszeć, a inni nie, to wybieg ludzkiej przemyślności, dla uzasadnienia tego, że pewnych odpowiedzi Boga usłyszeć nie chcemy, choć natarczywie zadajemy pytania.
Ale my działamy tak, jakbyśmy rozmawiali z człowiekiem, który mówi w innym języku i z uporem maniaka odmawiali skorzystania ze słownika i chcieli odpowiedź zrozumieć już, w tej chwili.
Tak, jakbyśmy chcieli otrzymać od Einsteina odpowiedź, dlaczego mc2, ale odmawiali wysłuchania kilku informacji z dziedziny matematyki i fizyki. My – mam na myśli także siebie przez wiele lat – chcemy odpowiedzi już teraz i to jednym zdaniem, bez informacji dodatkowych! Bo My wiemy, jak powinna wyglądać odpowiedź. Czyż jest lepszy sposób, aby zablokować się przed usłyszeniem odpowiedzi ?!
Gdy ja wreszcie powiedziałam Bogu, że chcę usłyszeć odpowiedź i jestem gotowa zapłacić cenę za jej zrozumienie, usłyszałam słowo Hiob. Cyrkowałam przez kilka dni, ze swoją wiedzą, że to na pewno będzie trudne, otrzymam odpowiedź o karze, która mnie czeka itd. „Znałam” odpowiedź zanim Bóg otworzył usta, by odpowiadać.
Gdy wreszcie zryczana zaczęłam czytać tę Księgę, „gotowa przyjąć męczeństwo” … skończyłam ją czytać, ze śmiechem szczęścia. Bo błąd Hioba, był błędem moim, a Księga zawierała nie tylko jego opis, ale również informację, jak z tego wyjść.
I mimo, że oficjalnie nie słyszałam, aby ktokolwiek mówił o tym, że tam jest opisany grzech – w sensie błąd myślenia Hioba, to polecam wszystkim, którzy zechcą – przeczytanie tej Księgi, aby zobaczyli, że dopóki nie zrozumiemy, nie zobaczymy i nie pokochamy Bożej Mocy, dopóty w ten, czy w inny sposób będziemy oddawali cześć różnym bałwanom – jak na przykład nasza wyjątkowo trudna i skomplikowana sytuacja życiowa.
Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale zachwycam się wciąż tym, że wreszcie rozumiem swoje życie i to, że Bóg nigdy nie milczy, On cały czas mówi.
Czuję potrzebę mówienia wszystkim – przeczytajcie Księgę Hioba! Dzięki niej zrozumiecie, dlaczego nie słyszymy Bożych odpowiedzi i gdzie większość z nas robi błąd. Nie grzech, ale błąd, który powoduje, że nie słyszymy Bożej odpowiedzi, która często pada nawet zanim zadamy pytanie :).