Jeśli chcesz być skuteczny (poprzedni wpis) potrzebujesz modlitwy, planu i ciężkiej pracy. Żadnego z tych elementów nie powinno zabraknąć, bo dopiero wszystkie razem pozwalają utrzymać twoje wysiłki we właściwej równowadze i prowadzą do osiągnięcia wymarzonego sukcesu.
Jeśli zabraknie ciężkiej pracy – nic się nie wydarzy! Śmiałe plany bez wysiłku włożonego w ich realizację stają się czczą gadaniną i prędzej czy później zaczną drażnić, jeśli nawet nie ich posiadacza, to na pewno jego otoczenie. Wzniosłe modlitwy bez posłuszeństwa wyrażonego w działaniu, stają się tylko pustymi słowami bez pokrycia. Niekiedy jest to pobożny sposób na usprawiedliwienie zwyczajnego lenistwa. Słowa nic nie kosztują, natomiast czyny wymagają wysiłku i wytrwałości.
Jestem przekonany, że posłuszeństwo wyraża się nie w słowach, ale w działaniu. Gorliwa modlitwa i dobry plan nie mają nas wyręczyć, ale ukierunkować i nadać właściwy sens naszej pracy. Dopiero taki wysiłek przynieść może efekty, których sami nijak nie potrafilibyśmy osiągnąć czy nawet wymarzyć.
Biblia mówi wyraźnie, że Bóg współdziała, a nie wyręcza, a to oznacza, ze potrzebna jest również aktywność z naszej strony. Tu nie ma drogi na skróty, wszystkie trzy elementy muszą być w równowadze. Wiele pięknych marzeń i ambitnych planów nie zostało nigdy zrealizowanych, ponieważ ich posiadacze ograniczyli się tylko do długich i przyjemnych rozmyślań na ich temat, nie podejmując żadnego działania.
Pozostałe na ten temat:
